27-07-2011
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Lęk przed pokazaniem niedoskonałości, brak akceptacji siebie i swojego ciała powoduje, że wiele osób, zarówno kobiet i mężczyzn, odczuwa wstyd, gdy ma się rozebrać przed swoim partnerem. Wraz z upływem czasu, gdy ciało się zmienia z wiekiem, uczucie to może się pogłębiać. Czasem wstyd jest na tyle silny, że powoduje wręcz całkowite wykluczenie z życia seksualnego.
„Nie chcę pokazać mu mojego brzucha", „Nie wyobrażam sobie, by tak jak kiedyś, kochać się przy zapalonym świetle, wtedy on widziałby wszystkie moje fałdki i rozstępy", „ Boję się, że ona będzie się śmiała, kiedy zobaczy mnie nago" to tylko niektóre z wielu podobnych myśli dotyczących bardzo wielu par. Nieustanne myślenie o zmarszczkach, przebarwieniach, fałdkach i innych niedoskonałościach następujących wraz z wiekiem to skuteczny środek na... brak seksu. Kompleksy nie pozwalają cieszyć się ze zbliżenia, ograniczają wyobraźnię oraz skłonności do eksperymentowania i urozmaicania gry miłosnej.
Sexy zmarszczki kontra porcelanowe piękno Media atakują nas ze wszystkich stron ideałami piękna, szczupłymi, jędrnymi ciałami, bez przebarwień i zmarszczek (pomimo wieku!). Codzienne patrzenie na efekty pracy ekip produkcyjnych (fotograf, stylista, wizażysta, fryzjer, oświetleniowiec) i specjalistów od retuszu zdjęć w programach komputerowych faktycznie może powodować kompleksy.
Oczywiście nie zawsze ktoś, kto ma już nie taką figurę, jak za młodych lat i kilka dodatkowych zmarszczek, będzie się wstydzić swojego wyglądu, a osoba z jędrnymi pośladkami i porcelanową cerą będzie akceptować swoje ciało. Poczucie własnej atrakcyjności to złożona sprawa, opierająca się w większym stopniu na psychice niż fizis danej osoby.
Warto jednak wspomnieć, że to, co nam może wydawać się nieatrakcyjne, z punktu widzenia partnera nie ma znaczenia lub... może go podniecać! Często kobieta niezadowolona ze swojej tuszy nie wie, że to właśnie jej miękki brzuch czy urocze, powstałe od śmiechu zmarszczki wokół oczu i ust pociągają jej partnera najbardziej. Mężczyzna wstydzący się swojej nierozbudowanej klatki piersiowej i zakoli na czole nie dostrzega, że jego partnerka największą wagę przywiązuje do jego seksownych męskich dłoni a śmieje się z kulturystycznych „okazów" z siłowni.
Droga do szczęścia Do tego, by w pełni cieszyć się udanym życiem seksualnym, bardzo potrzebna jest akceptacja własnej osoby. Czasem przychodzi ona pod wpływem kochającego partnera, który potrafi dowartościować. W skrajnych przypadkach wskazana może się okazać wizyta u terapeuty, który pomoże uporać się z kompleksami.
Ważne jest, by przyjąć niektóre rzeczy takimi, jakie są, zaakceptować wpływ upływu czasu na ciało. Jednym słowem - dobrze jest siebie polubić i nie poddawać zbyt silnej presji dążenia do doskonałości.