Strona głównaUrodaChirurgia plastyczna. Wygląd dla ubezpieczonego

Chirurgia plastyczna. Wygląd dla ubezpieczonego

Do refundacji w zakresie chirurgii plastycznej kwalifikują się wyłącznie te przypadki, które są następstwem: wady wrodzonej, urazu, choroby, leczenia choroby
Te zabiegi kojarzą się najczęściej z poprawą zewnętrznej atrakcyjności i wewnętrznego samopoczucia: botoksowe iniekcje, silikonowe implanty, liposukcja i liftingi najróżniejszych części ciała.

Tymczasem rękom chirurgów plastycznych, wykonujących zakontraktowane w NFZ procedury, poddają się ludzie, którym medycyna pozwala względnie normalnie funkcjonować. Minimalizacja lub likwidacja, przykładowo, rozszczepów czaszkowo-twarzowych, zniekształceń pooparzeniowych czy ponowotworowych to nie celebryckie widzimisię, ale prawdziwa konieczność.

Chirurgia plastyczna, specjalność szczegółowa chirurgii, to dziedzina medycyny zajmująca się korektą rzeczywistych lub odczuwanych defektów ciała. Z grubsza rzecz biorąc, w Polsce w pierwszym przypadku procedury mogą być refundowane przez ubezpieczyciela.

W drugim - trzeba płacić za nie z własnej kieszeni. I w jednym, i w drugim przypadku chirurgia plastyczna ściśle powiązana jest z takimi dziedzinami medycyny, jak: chirurgia dziecięca, laryngologia, neurochirurgia, okulistyka, ortopedia, traumatologia, a także fizjologia, immunologia, patologia, psychologia, psychiatria czy rehabilitacja.

Nie wyjeżdżamy

- Do refundacji kwalifikują się wyłącznie zabiegi przeprowadzane w placówkach mających kontrakt z NFZ. I tylko te przypadki, które są następstwem: wady wrodzonej, urazu, choroby, leczenia choroby. Do ich wykonania niezbędne jest skierowanie lekarskie - wylicza Edyta Woźniak-Grabowska, rzecznik NFZ.

Często stawia się znak równości między chirurgią plastyczną i medycyną estetyczną. To zbyt daleko idące uproszczenie. Tą ostatnią mogą zajmować się lekarze różnych specjalizacji, na przykład dermatolodzy. Co innego, gdy w grę wchodzi chirurgia plastyczna.

- By zostać "plastykiem", najpierw trzeba było zrobić specjalizację z chirurgii ogólnej, potem szczegółowej. Proces edukacji, zdobywania kwalifikacji zawodowych jest długi, ale praca chirurga plastycznego daje wszechstronną satysfakcję, materialną również... Jesteśmy zrzeszeni w Polskim Towarzystwie Chirurgii Plastycznej, Rekonstrukcyjnej i Estetycznej. My nie musimy wjeżdżać na Zachód, jest nas w Polsce około stu pięćdziesięciu. Prawie każdy z nas prowadzi prywatną praktykę - przyznaje chirurg plastyczny z 8-letnim stażem pracujący w jednym z wiodących w tej branży SPZOZ-ów.

Z pewnością tak jest, skoro w niepublicznych placówkach za usunięcie blizny płaci się do kilku tysięcy złotych.

Nierzadko jednak prywatne centra medyczne, gabinety czy kliniki mają podpisane umowy z NFZ.

Katalog wymaga korekty

- Kontrakty z ubezpieczycielem podpisujemy już od 9 lat. Umowa dotyczy również lecznictwa zamkniętego, zabiegów wykonywanych w ramach procedur jednego dnia - wyjaśnia dr Krystyna Straszak, specjalista chirurgii plastycznej (od 10 lat) z warszawskiego Jolly Med.

W ubiegłym roku NFZ na kontraktowanie procedur zakwalifikowanych do chirurgii plastycznej wydał 53 411 083 zł. Suma ta uwzględnia:

  • hospitalizację - 45 307 603 zł
  • hospitalizację planową - 3 729 261 zł
  • zespół chirurgi jednego dnia - 4 374 219 zł.
Tak zwane wykonanie w zakresie chirurgii plastycznej w 2009 roku (stan na 26.05.2009 r.) wynosiło 14 996 542 zł.

- Oczywiście, katalog wymaga korekty. Mam nadzieję, że w lipcu dojdzie w tym względzie do korzystnych zmian. Co prawda nie mam od kolegów ordynatorów sygnałów o tym, że kontrakty są dramatycznie zaniżane, ale prawdą jest, że do jednych procedur szpital dopłaca, na innych zarabia - tłumaczy prof. Andrzej Zieliński, konsultant krajowy w dziedzinie chirurgii plastycznej.

- W niektórych przypadkach trzeba specjalnie wnioskować do NFZ. Przykład: gigantomastia, czyli przerost tkanki łącznej piersi. W określonych przypadkach zmniejszenie piersi jest refundowane, ale płatnik nie pokrywa kosztów kilkugodzinnej operacji. Tego nie da się zrobić za tysiąc złotych. W takich przypadkach trzeba pisać specjalny wniosek do NFZ o uwzględnienie rzeczywistych kosztów - dodaje prof. Zieliński. Za taki zabieg wykonywany w komercyjnej placówce płaci się od 7 tys. złotych wzwyż...
 
Strony : 1 2

Andrzej Bęben / Rynek Zdrowia

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 21:08:46, 11-11-2016 ~gość: 94.196.228.xxx

    Jak sie lekarzom nie podobaja ich wysokie pensje i te dodatkowe co robia na boku w prywatnych przychodniach to ja zapraszam szukam sprzataczy za minimum . Wtedy nie musza sie martwic o budzet
  • 11:27:09, 03-01-2017 euzebia

    Tylko niestety niektórzy bardzo nadużywają chirurgii plastycznej.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Pola Nadziei
  • Kobiety.net.pl
  • Umierać po ludzku
  • Hospicja.pl
  • Oferty pracy