20-02-2018
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Coraz więcej Polek decyduje się na poprawę urody w gabinecie medycyny estetycznej. Najczęściej wybierają one botoks, wypełniacze i mezoterapię. Co ciekawe, z aż trzy czwarte z nich nie przyznaje się do tego nawet swoim najbliższym – wynika z ankiety Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging dotyczącej wyborów Polek w 2017 r.
Z badania przeprowadzonego wśród 450 lekarzy medycyny estetycznej wynika, że najczęściej wybieranym przez Polki zabiegiem jest toksyna botulinowa, czyli po prostu . W odpowiedzi na pytanie „Jaki jest najczęściej wykonywany w Pani/Pana gabinecie”, lekarze aż w 29% wymieniają ten rodzaj poprawiania urody w kręgu największego zainteresowania wśród pacjentów. Na drugim miejscu, z wynikiem tylko o 1% mniejszym, w zestawieniu uplasowały wypełniacze. Na dalszych pozycjach lekarze wskazywali mezoterapię (18%), zabiegi z użyciem tkanek autologicznych (9%) i zabiegi laserowe (8%). Jeśli chodzi o części twarzy, które panie chcą sobie poprawić, najczęściej są to czoło, skóra wokół oczu oraz usta. Poza zmarszczkami na twarzy, Polki najczęściej nie są zadowolone z wyglądu szyi, dekoltu i brzucha. Najbardziej popularnymi wyborami w kategorii ciała są: mezoterapia – 25%, laseroterapia (m.in. epilacja laserowa) – 21% lub lipoliza – 18%.
Kto korzysta z medycyny estetycznej?
Najwięcej – bo aż 56% – pacjentów trafia do lekarzy w wieku 40-50 lat. Zabiegi są bardzo popularne także w grupie wiekowej 30-40 lat (37%) – to wtedy zaczynają się pojawiać oznaki starzenia.
Nienaturalne efekty, ból i powikłania – to główne obawy dotyczące zabiegów. Większość osób trafia do lekarzy medycyny estetycznej w celu chęci poprawy swojego wyglądu (64%), albo po to, aby podnieść samoocenę i pozbyć się kompleksów (33%). Natomiast wciąż medycyna estetyczna w Polsce jest tematem tabu, bo aż 73% pacjentek o zabiegach nie mówi najbliższym. Znacznie mniej – 20%, nie ukrywa tego i się przyznaje do korzystania z nich.
Medycyna estetyczna rośnie w siłę
W polskich gabinetach medycyny estetycznej wciąż przybywa nowych pacjentów. Stanowili oni w 2017 r. od 25% do 50% wszystkich pacjentów w ponad połowie ankietowanych gabinetów. Najczęściej lekarze przyjmują ok. 10 pacjentów tygodniowo (ok. 44% odpowiedzi).