25-10-2013
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Dorosłe dzieci często zachęcają dojrzałych rodziców, by zapisali się na siłownię. W odpowiedzi zaś słyszą, że nie ma takiej potrzeby, skoro seniorzy robią kilometry po domu sprzątając... okazuje się jednak, że prace domowe nie mogą zastąpić standardowego treningu.
Jak wynika z badań opublikowanych w magazynie BMC Public Health, choć niektórzy liczą, że prace domowe pomogą im w zachowaniu ładnej sylwetki, mogą się rozczarować rezultatami.
Uczeni z Uniwersytetu w Ulster przeanalizowali dane 4 653 osób, które w dokładnej ankiecie wskazywały ilość czasu poświęcanego na aktywność fizyczną i jej rodzaj. Uczestnicy uwzględniali też prace domowe jako element treningu. Okazało się, że ci, którzy uwzględnili odpowiedziach , pranie, gotowanie, etc., mieli średnio większą masę ciała od tych, którzy nie uznawali takiej aktywności za wysiłek fizyczny.
Prace domowe stanowią i teoretycznie powinny zwiększyć ilość spalonych kalorii, mówią autorzy badań. Z danych wynika jednak, że deklarowanie pracy w domu było odwrotnie proporcjonalne do niższej masy ciała, co sugeruje, że albo uczestnicy przeszacowywali ilość aktywności fizycznej o umiarkowanej intensywności (do której zaliczają się m. in. prace domowe), lub przejadają się i zaprzepaszczają tym samym efekty wysiłku fizycznego, wyjaśniają uczeni.
Gdy naukowcy odjęli ze statystyk prace domowe jako formę ćwiczeń, tylko 20 procentom kobiet udało się osiągnąć rekomendowaną tygodniową ilość ćwiczeń.
Brytyjscy eksperci zalecają 150 minut umiarkowanej do intesywnej aktywności fizycznej każdego tygodnia.
Jak zaznaczają badacze, praca domowa pozostaje dobrą formą ćwiczeń, problem polega tylko na tym, że niektórzy traktują ją jako jedyny wystarczający trening...
Otyłość to nadmierne zmagazynowanie tkanki tłuszczowej, do którego prowadzi nadmierna podaż energii dostarczanej w pożywieniu w stosunku do zapotrzebowania organizmu. Z otyłością powiązane są różnorakie dolegliwości: cukrzyca, nadciśnienie, choroby serca, zwyrodnienia stawów. czytaj dalej »