Strona głównaUrodaBruzdy marionetki - jak z nimi walczyć?

Bruzdy marionetki - jak z nimi walczyć?

„Kurze łapki”, „chomiczki”, „lwia zmarszczka” to tylko niektóre ze znanych, potocznych określeń na problemy starzejącej się skóry. Wśród nich znajdują się również „bruzdy marionetki”, czasem określane po prostu jako „marionetki”. Co kryje się pod tą teatralną nazwą i czy jest jakiś sposób, by szybko pozbyć się tego mankamentu?
„Marionetki” to nic innego, jak charakterystyczne - fałdki tworzące się u styku policzka i brody, gdy tkanka podskórna w tych miejscach traci objętość i zaczyna opadać. Osoby, które dotyka ten problem, dziedziczą go zwykle po swoich rodzicach lub dziadkach. Czasem przyczyniamy się do jego powstania sami, ale i sami – na szczęście – możemy sprawić, by problem zniknął.

Trzymaj wagę


fot. 123rf– Za tworzenie się tak zwanych bruzd marionetki w dużej mierze odpowiadają geny. Warto jednak mieć na uwadze, że niezależnie od kondycji skóry naszych rodziców, problem ten może nas zarówno dotknąć, jak i ominąć – zapewnia lek. med. Artur Gromadziński z kliniki chirurgii plastycznej Gromadziński Zespół Medyczny w Poznaniu. – Wynika to z faktu, że na pojawienie się tego rodzaju bruzd ma wpływ również – gdy przybieramy na wadze, a następnie drastycznie ją tracimy, nasza skóra reaguje na te zmiany – w okolicy żuchwy mogą pojawić się bruzdy. Wskazaniem do powstania fałd marionetki jest również określona budowa twarzy. Osoby o wyraźnie zarysowanych policzkach, wysoko ułożonej kości jarzmowej i twarzy w kształcie trójkąta są w znacznie mniejszym stopniu narażone na utworzenie się tego rodzaju fałd. Inaczej jest w przypadku osób o pełnych policzkach, bez wyraźnie zarysowanych kości policzkowych – wyjaśnia ekspert.

Zapobiegaj


Co zatem oprócz zachowania swojej wagi możemy zrobić, by nasza twarz nie przypominała drewnianej marionetki z ruchomą żuchwą? – Przede wszystkim dbać o siebie, czyli zapewniać skórze odpowiednie nawilżenie i napięcie. Możemy to zrobić, stosując dobrej jakości kosmetyki, poddając się masażom, a także dostarczając od zewnątrz kwas hialuronowy, który z upływem lat tracimy – tłumaczy dr Gromadziński. Ta ostatnia pozwala leczyć problem przyczynowo – gdy spłycamy fałdy nosowo-wargowe oraz skutkowo – wstrzykując kwas bezpośrednio pod „fałdę marionetki” – Każda z tych metod ma nieco inny cel, dlatego najlepsze rezultaty uzyskuje się, łącząc obie metody – dodaje lekarz.

Kwas – niech będzie mocno usieciowany

W przypadku kwasu hialuronowego obowiązuje zasada, że im jest on bardziej usieciowany, tym trudniej się wchłania, a to akurat w przypadku niwelowania „bruzd marionetek” jest dużą zaletą. – Celem wstrzyknięcia kwasu jest dodanie objętości i podniesienie poziomu policzka lub bezpośrednio okolicy bruzd, odtworzenie naturalnych rysów i wiązadeł podporowych. Preparaty wysokiej jakości, mocno usieciowane, mogą utrzymywać się w tkankach nawet do 1,5 roku – mówi dr Artur Gromadziński. Cena takiego zabiegu zależy od wielu czynników. Jednym z nich jest każdorazowo określana przez lekarza dawka preparatu.

Przeczytaj także


Otyłość - diagnoza, objawy, leczenie, profilaktyka

Otyłość to nadmierne zmagazynowanie tkanki tłuszczowej, do którego prowadzi nadmierna podaż energii dostarczanej w pożywieniu w stosunku do zapotrzebowania organizmu. Z otyłością powiązane są różnorakie dolegliwości: cukrzyca, nadciśnienie, choroby serca, zwyrodnienia stawów. czytaj dalej »


Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Umierać po ludzku
  • Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych
  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Aktywni 50+
  • Oferty pracy