04-05-2013
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Lifting twarzy, poprawa wyglądu piersi, ud, brzucha - wiele części ciała może być dziś zoperowanych w celach czysto estetycznych. Relatywnie nową ofertą, która podbija rynek chirurgii estetycznej, jest brachioplastyka, czyli plastyka ramion.
W Stanach Zjednoczonych zabieg, który eliminuje zwiotczałą skórę ramion, zyskał ogromną popularność. Ilość zabiegów ramion wzrosła od początku nowego millenium o 4 tysiące procent. Według najnowszych statystyk Amerykańskiego Stowarzyszenia Chirurgów Plastycznych w ubiegłym roku zabiegom poddało się 15 tysięcy osób (98 proc. z nich stanowiły kobiety). 43 proc. pacjentek udział było w wieku 40 - 54 lata.
Ćwiczenia fizyczne mają niewielki wpływ na te nieodwracalne oznaki starzenia. ramion sprawia, że skóra górnej partii rąk wygląda na jędrną i nie zwisa.
Z amerykańskich ankiet wynika, że kobiety coraz częściej przywiązują wagę do wyglądu ramion. Za właścicielki najzgrabniejszych uważają Michelle Obamę oraz Jennifer Aniston.
W praktyce zabiegi ramion są dwojakiego rodzaju: albo chirurg wykonuje liposukcję, która polega na zasysaniu nadmiaru tłuszczu, albo dokonuje brachioplastyki przy znieczuleniu ogólnym, która polega na usunięciu luźnej skóry z wewnętrznej strony ramienia. Dyskomfort jest odczuwany przez około trzy tygodnie po zabiegu, nie można w tym czasie podnosić ramion, ani podnosić ciężkich przedmiotów. Blizny zanikają po około roku.