Strona głównaUrodaRybi pedicure - nowa oferta salonów kosmetycznych

Rybi pedicure - nowa oferta salonów kosmetycznych

Do wykonywania zabiegów kosmetycznych nie zawsze trzeba zatrudniać ludzi. Jak się okazuje, z tego rodzaju zadań, przynajmniej niektórych, świetnie wywiązują się...ryby.
Rybki na etacie

To nie żart, ostatnio popularność zyskał tzw. rybi pedicure. Zabieg oczyszczania skóry stóp wykonują tu bowiem ryby z gatunku Garra rufa. Te niewielkie rybki z rodziny karpiowatych osiągające do kilkunastu centymetrów długości żyją w dorzeczach rzek w północnej i centralnej części Bliskiego Wschodu, głównie w Turcji, Syrii, Iraku i Iranu. Dziś istnieją specjalne hodowle, rybki są bowiem wykorzystywane w centrach spa niemal na całym świecie.

Na czym polega zabieg

© Zen Studio - Fotolia.comNajpierw stopy są myte środkami, które nie zawierają substancji szkodliwych dla rybek. Następnie zanurza się nogi w specjalnie zaprojektowanym minibasenie stanowiącym jednocześnie akwarium z Garra rufa. Rybki podpływają i skubią martwy naskórek, ale nie naruszają przy tym zdrowej tkanki. Zabieg jest bezbolesny, trwa kilkanaście minut.

Rybki łagodnie usuwają chropowatą, szorstką, łuszczącą się skórę odsłaniając jej świeżą, dobrze wyglądającą warstwę. Jak zapewniają kosmetolodzy, zabieg sprawia, że skóra staje się odświeżona, zdrowo wyglądająca, błyszcząca.

Pomoc medyczna

Zabieg „wykonywany" przez Garra rufa ma również zastosowanie w terapii różnych chorób skóry, szczególnie łuszczycy. Rybki te wydzielają bowiem enzym o nazwie dithranol, który hamuje zmiany w komórkach skóry, działa bakteriobójczo, grzybobójczo, przeciwłojotokowo. Opisywana substancja była niegdyś także stosowana w leczeniu grzybic, liszajów, wyprysków oraz innych chorób skóry wymagających stosowania leków redukujących.

Zabieg z wykorzystaniem rybek Garra rufa ma szerokie zastosowanie. Poza łuszczycą poleca się go osobom zmagającym się z nadmiernym rogowaceniem skóry nie tylko stóp, ale i łokci czy dłoni.

Kontrowersje

Jak zapewniają centra oferujące zabieg, akwaria są starannie czyszczone. Niemniej jednak brytyjska Health Protection Agency ostrzega, że nikt nie może zagwarantować całkowitego bezpieczeństwa tego rodzaju ichtioterapii. Po pierwsze zwraca się uwagę, że zbieg może wywoływać niewielkie krwawienie, istnieje więc pewne ryzyko zarażeń chorobami od innych klientów korzystających z basenów Garra rufa. Poza tym rybki mogą być nosicielami grzybów i bakterii.

Zabieg cieszy się dużą popularnością m. in. w Turcji (od kilkuset lat) i Japonii. Jest natomiast zakazany w 14 stanach USA oraz niektórych prowincjach Kanady.

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 13:25:18, 09-11-2012 ~gość: 83.11.254.xxx

    Dr inż. Sławomir Keszka Katedra Hydrobiologii, Ichtiologii i Biotechnologii Rozrodu Wydz. Nauk o Żywności i Rybactwa Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie OPINIA w związku z doniesieniami prasowymi dotyczącymi rzekomego nosicielstwa ludzkich wirusów u stosowanych w wodnych SPA ryb z gatunku Garra rufa (Osteichthyes; Cyprinidae). Brzanka ssąca Garra rufa (tzw. ryba doktor) to słodkowodna ryba karpiowata zasiedlająca naturalnie baseny rzek środkowej Eurazji. Od dawna jest szeroko użytkowana w ichtioterapii stosowanej w branży kosmetycznej i prozdrowotnej (ang. Kangal fish therapy lub doktor fish therapy). Podczas sesji tego typu terapii pacjenci zanurzają swoje ciało, lub jego części (zwykle stopy) w basenach z rybkami, które zeskubują martwy naskórek. Zabiegi te stosuje się nie tylko w celach kosmetycznych, ale również do kontroli między innymi takich schorzeń jak egzemy, łuszczyca, dając często co najmniej bardzo obiecujące rezultaty. Spośród krajów europejskich problem ewentualnych zagrożeń płynących z tego typu zabiegów został przeanalizowany przez renomowaną instytucję zajmującą się między innymi chorobami ryb, a będącą certyfikującą jednostką dla laboratoriów i instytucji w Unii Europejskiej zajmujących się diagnostyką ryb użytkowanych w Europie, a mianowicie brytyjski CEFAS (The Fish Health Inspectorate of the Centre for Environment, Fisheries & Aquaculture Science – Inspektorat Zdrowia Ryb, Centrum Nauk o Środowisku, Rybactwie i Akwakulturze). Analiza CEFAS wykazała, iż w samej Wielkiej Brytanii w roku 2011 zarejestrowano 279 ośrodków/gabinetów SPA, które mają w swojej ofercie zabieg ichtioterapii. Oznacza to, co wyliczyli inspektorzy CEFAS, że każdego tygodnia sprowadza się do tego kraju 15,000–20,000 sztuk G. rufa pochodzących z Indonezji i z innych krajów Azji, a przechodzących przez kontrolę na londyńskim lotnisku Heathrow (główna graniczna kontrola weterynaryjna dla żywych ryb importowanych do W. Brytanii). Skala importu (ponad 1 mln ryb rocznie) oraz powszechność ichtioterapii, a także obawy o higienę tego typu zabiegów, stały się przyczyną rzetelnego programu badawczego, wspomaganego przez instytucje rządowe Wielkiej Brytanii (Granty FA001 oraz FB002, UK Department for Environment Food and Rural Affairs). Mimo ścisłych kontroli, tylko raz znaleziono ryby z objawami chorób, które w liczbie 6000 sztuk sprowadzono z Indonezji (co stanowi 0,6% rocznego importu). Większość z nich (95%) padła w końcowej fazie transportu, pozostałe poddano eutanazji. W porażonych rybach znaleziono bakterie, które przyczyniły się do ich zejścia. Żadna więc z chorych ryb nigdy nie trafiła do gabinetów kosmetycznych. Przeanalizowano ich szczepy i ewentualną chorobotwórczość dla człowieka i stwierdzono, że ewentualne, potencjalne ryzyko dotyczyłoby wyłącznie osób w podeszłym wieku, obciążonych chronicznymi objawami stopy cukrzycowej. Jakkolwiek znaleziony szczep bakterii (S. agalactiae ST261) nie należał do genotypu typowo powiązanego z infekcjami u ludzi, oznaczało to więc, że mimo że bakteria wywołała śmiertelność u ryb, to szczep ten nie mógł być inwazyjny dla ludzi. Ponadto znaleziono bakterie z rodzaju Mycobacteria spp., z którymi kontakt można także mieć w czasie zabiegów pedicure w klasycznym wydaniu, jednak zidentyfikowane szczepy nie okazały się patogenne dla człowieka. Po przeanalizowaniu wielu aspektów między innymi obecności bakterii znalezionych w wodzie i na martwych rybach, CEFAS stwierdził, że ryzyko związane z ekspozycją na zabiegi z użyciem ryb Garra rufa należy uznać za NISKIE. Odnotowano tylko nieliczne doniesienia pacjentów, którzy mogli mieć zakażenia tą drogą, ale dotyczyły osób, które m.in. ze względu na cukrzycę nie powinni korzystać z żadnych zabiegów, polegających na kąpieli. W żadnym przypadku badań na temat ryzyka związanego z Garra rufa nie znaleziono wirusów ludzkich, ani zwierzęcych patogennych dla człowieka. W opracowanej instrukcji korzystania z ichtioterapii angielscy naukowcy zestawili najważniejsze zasady i czynniki limitujące korzystanie z ichtioterapii. Ograniczenia w stosowaniu zabiegów z użyciem ryb z gatunku Garra rufa powinny dotyczyć pacjentów, którzy mają otwarte rany i otarcia, a także cierpią na powikłania związane ze stopą cukrzycową, czy też biorą leki immunosupresyjne. Nie są to więc nowe zasady dla osób, które mają takie ograniczenia zdrowotne. Jednocześnie CEFAS podaje, że ryzyko infekcji ze strony ryb można zminimalizować stosując certyfikowane linie ryb wyhodowane w kontrolowanych warunkach gwarantujących dobrostan ryb. 2 W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii w Polsce ryby z gatunku Garra rufa sprowadza się z nieodległych Niemiec, gdzie istnieją od dawna certyfikowane hodowle, wydające świadectwa zdrowotne dla ryb eksportowanych i gwarantujące ich dobrostan, a więc ryzyko płynące z wyboru kraju pochodzenia i czasu trwania transportu (europejskie hodowle mają nieporównywalnie wyższe standardy od azjatyckich) jest wykluczone. Spełniają więc warunki określone przez CEFAS, jakie są konieczne do zminimalizowania ryzyka infekcji w czasie kąpieli z rybami. Niestety kwestią, która zyskała największy rozgłos, która nie jest warta naukowego komentarza, jest nieodpowiedzialne kolportowanie w prasie mijających się nie tylko z prawdą, ale z elementarną wiedzą na temat czynników chorobotwórczych i wektorów ich przenoszenia, twierdzeń o rzekomym przenoszeniu wirusów ludzkich (HIV i żółtaczki !?) przez te ryby i jakiekolwiek inne ryby. W świetle nie tylko współczesnej nam wiedzy opartej na badaniach genetycznych, badań behawioralnych, epidemiologicznych etc. NIE MA MOŻLIWOŚCI przenoszenia jakichkolwiek wirusów ludzkich przez ryby w tym wirusów niebezpiecznych dla zdrowia i życia człowieka, a co za tym idzie zakażeń nimi. Kolportowanie twierdzeń o rzekomym nosicielstwie groźnych chorób przez ryby z gatunku Garra rufa nie tylko mija się z prawdą, ale wprowadza dezinformację i sieje nieuzasadnioną panikę wśród potencjalnych użytkowników i pacjentów, chociaż rzetelne badania naukowe dowiodły iż nie ma takiego ryzyka. Dr inż. Sławomir Keszka – specjalista ichtiolog
    ... zobacz więcej
  • 21:20:48, 10-11-2012 popcorn

    Miałam okazję skorzystać i jestem zadowolona Bardzo przyjemny zabieg

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć