Strona głównaUrodaPiękna szyja w każdym wieku. To możliwe

Piękna szyja w każdym wieku. To możliwe

Szyja to drugie miejsce (zaraz po oczach), na które bezwiednie patrzymy, oceniając wiek danej osoby. Niestety, starzeje się szybko, a ponadto najtrudniej jest usunąć z niej zmarszczki i bruzdy. W jaki sposób przywrócić szyi młodzieńcze piękno?
Piękna szyja w każdym wieku. To możliwe [© Gennadiy Poznyakov - Fotolia.com] Z badań wynika, że kobiety zaczynają dbać o szyję zdecydowanie za późno, zazwyczaj wtedy, kiedy ślady starzenia się skóry zdążą się już utrwalić. Dlaczego tak się dzieje? W jaki sposób przywrócić szyi młodzieńcze piękno? – odpowiada dr Urszula Brumer, lekarz medycyny estetycznej i właścicielka warszawskiej kliniki Medycyna Młodości.


Podobno zmarszczki na szyi zazwyczaj zauważmy zbyt późno… Dlaczego?

To prawda. Mogę nawet powiedzieć, że wciąż jest najmniej „docenianą” okolicą ciała przez niemal wszystkich pacjentów. Dzieje się tak dlatego, ponieważ patrząc w lustro, najczęściej oceniamy swoją twarz. Dostrzegamy pierwsze kurze łapki, lwią zmarszczkę na czole, nawet opadające policzki. Jednak rzadko nasz wzrok kieruje się na szyję. Odwrotnie jest, kiedy widzi nas druga osoba. Wtedy wzrok rozmówcy pada na oczy, dłonie i właśnie szyję. Są to newralgiczne miejsca, po których bezwiednie oceniamy wiek innych.

Da się oszukać metrykę w tych miejscach?

Oczywiście, jednak pierwszym krokiem jest zauważenie problemu, zanim jeszcze będzie za późno. Przyjrzyjmy się więc sobie uważnie. Być może zarysowują się nam już pierwsze bruzdy na szyi. Póki co są mało widoczne, ale z czasem bądźmy pewne, że przerodzą się w brzydkie bruzdy. Fachowo nazywa się je „naszyjnikiem Wenus”. To typowe rezultaty utrzymywania nieprawidłowej postawy ciała podczas chodzenia, spania na wysokiej poduszce lub czytania z pochyloną głową. Kolejnym problemem skóry szyi jest tzw. „skóra indyka”, czyli miejscowy nadmiar tkanki tłuszczowej, charakterystyczny dla okolic podbródka, lub też wiotczenie policzków bocznych, czyli powstawanie „chomików” w okolicach 40. roku życia.

W jaki sposób można spowolnić te efekty starzenia się szyi?

W przypadku „naszyjnika Wenus” kluczowa jest zmiana nawyków, ponieważ na te zmarszczki I bruzdy (często nieświadomie) „pracujemy” sami. Proponuje zatem poświęcić kilka dni na przyjrzenie się temu, co rutynowo robimy. Czy spędzamy wiele godzin przed komputerem w nieprawidłowej pozycji ciała? Czy rozmawiając z kimś np. w kawiarni podpieramy dłonią szyję? Czy czytając lub oglądając filmy w łóżku bezwiednie pochylamy głowę, marszcząc skórę w tych miejscach i utrwalając już powstałe zmarszczki? Zauważenia, a następnie zmiana tych nawyków jest pierwszym i kluczowym krokiem do pięknej szyi w przyszłości. Kolejnym jest codzienne dbanie o skórę. Jeśli nakładamy maseczkę na twarz, nie zapominajmy też o szyi. Jeśli kupujemy nowy krem, wybierzmy ten z aktywnym tlenem, który ma działanie nawilżająco-ochronne. Należy nakładać go przeciwnie do działania sił grawitacji, czyli od dekoltu do brody. Czasem jednak taka domowa pielęgnacja okazuje się niewystarczająca, szczególnie po 45. roku życia.

Co wtedy?


Na utrwalone już bruzdy, polecałabym nieablacyjny laser frakcyjny. Laser ten działa wiązką światła, „sprzątając” skórę ze zniszczonych komórek. W miejscach naświetlania, dochodzi do odparowania włókien , czyli usunięcia ich starych konstrukcji. Stare wiązania kolagenowe rozpadają się, a w ich miejsce tworzą się nowe komórki. W efekcie skóra odbudowuje się na nowo, staje się gładsza, zregenerowana i jędrniejsza. Po pewnym czasie bruzdy stają się niemal niewidoczne. Rezultaty mogą być wyraźniejsze i trwalsze, jeśli jest ona wspomagana mezoterapią z użyciem osocza bogatopłytkowego, pozyskiwanego z krwi pacjenta.

A z jakich zabiegów skorzystać, jeśli problemem jest wspominana „skóra indyka” lub opadające policzki - „chomiki”?


W pierwszym przypadku istotne jest wysmuklenie szyi, dlatego pomóc powinna lipoliza, najlepiej połączona z kawitacją ultradźwiękową, która doprowadza do rozpuszczenia i „ewakuacji” komórek tłuszczowych. Po kuracji nadmiar skóry „wchłania się” powoli (co zajmuje nawet kilka tygodni), ale za to skutecznie. Dzięki temu systematycznie zanika niechciany efekt podwójnego podbródka. Z kolei antidotum na „chomiki” są , najlepiej samowchłaniające się w skórę. Rodzajów nici jest kilka: proste, skręcone i z haczykami. Są wprowadzane pod skórę pacjenta za pomocą igły lub kaniuli w sposób bezbolesny, przy znieczuleniu iniekcyjnym. Aby uzyskać jeszcze lepszy efekt odmłodzenia szyi, nici liftingujące często łączy się z mezoterapią osoczem bogatopłytkowym lub komórkami macierzystymi. Jak więc widać sposobów na piękną skórę szyi jest dużo.

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 22:00:10, 07-05-2016 ~gość: 89.76.97.xxx

    A czy takie kosmetyki http://sklep.centrumopiekiseniora.pl/pl/p/ADVANCE-AGE-PROTECTOR-krem-rozjasniajaco-wygladzajacy-na-dzien/644 dobrze działają? Chodzi mi przede wszystkim o nawilżenie. Słyszałam, że takie kremy razem z masażem twarzy mogą bardzo polepszyć stan twarzy.
  • 15:50:51, 13-07-2016 rudadagusia

    Wiadomo, każda z nas chcę mieć piękną szyję, ale moim zdaniem nie ma też co przesadzać. O ile kremy, wiadomo nie zaszkodzą, o tyle jakies zabiegi wcale nie dodadzą nam urody, a raczej sprawią, że będziemy ponaciągane jak te wszystkie ofiary operacji plastycznych. Nikt przeciez nam nie uwierzy, że w wieku 60 lat mamy szyjkę gładką jak pupcia niemowlęcia. Lepiej jest skropić ją ulubionymi perfumami (w moim przypadku to już od kilku lat zapach https://www.perfumeria.pl/Ona/Perfum...fumowana-spray) i założyć jakiś delikatny złoty łancuszek i można wyglądać zniewalająco w każdym wieku
    ... zobacz więcej
  • 15:20:21, 18-07-2016 elka72

    U mnie żadne kosmetyki nie przynoszą poprawy. Stosowałam drogie kremy i serum ujędrniające, ale skóra była w fatalnym stanie. Moja kuzynka jest "światową kobietą" i korzysta od dawna z usług gabinetu medycyny estetycznej, na co koniec końców namówiła też mnie. Zdecydowałam się na może nieco kosztowny, ale skuteczny zabiegi - terapię odmładzającą osoczem pobranym z krwi. Pobiera się naprawdę niewielką ampułkę krwi, a z niej uzyskuje preparat cenny w składniki odżywcze. Coś takiego: https://www.tourmedica.pl/blog/terap...-angel-system/ Jestem zadowolona, a do tego mam poczucie naturalnego piękna hihih.
    ... zobacz więcej
  • 15:35:10, 18-07-2016 haniatorun

    Moje drogie, trzeba starzeć się z godnością
  • 15:55:17, 01-08-2016 Heldia

    Ja jestem zwolenniczką delikatnych zabiegów jeśli można sie delikatnie gdzieniegdzie o strzyknąć to czemu nie. Wiem, że nigdy nie dam sie ponacinać i ponaciągać bo to juz jest przesada i niepotrzebne ryzyko.
  • 20:14:32, 05-10-2016 sandaczekk1

    Niestety ale to nasza szyja zdradza ile mamy lat...
  • 12:48:31, 07-10-2016 euzebia

    Po prostu o szyję trzeba dbać i smarować ją kremem albo serum.
  • 13:28:33, 09-11-2016 wesolysenior

    zgadza się, ale wszystko z umiarem bo można łatwo przesadzić.
  • 11:24:19, 03-01-2017 euzebia

    Mnie się jeszcze nie zdarzyło przesadzić.
  • 15:56:41, 10-02-2017 wesolysenior

    ja stosuję delikatne kremy wygładzające i widzę oraz lepsze efekty. Żadnych inwazyjnych metod.

Strony : 1 2 nastepna »

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Kobiety.net.pl
  • Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych
  • Umierać po ludzku
  • Hospicja.pl
  • Oferty pracy